Portret Jadwigi w nowej galerii

Dzieła Alfreda Wierusza-Kowalskiego pojawiają się co kilka miesięcy na polskich i zagranicznych aukcjach. Co roku "wypływa", jak to się określa, nowa, bo zapomniana, nie reprodukowana, nigdzie nie prezentowana praca artysty. Kilka tygodni temu była to Sanna, kompozycja przedstawiająca pędzące małymi saneczkami roześmiane dziewczyny, innym razem były to wieśniaczki jadące po błotnistej drodze, w zeszłym roku - wspaniały, galeryjny (duże rozmiary) samotny wilk wśród zaśnieżonych pól. Proszę mi wierzyć, za każdym razem wzdycham ciężko i z tęsknotą za nagłym przypływem muzealno-ministerialnych pieniędzy. Ale tylko wzdycham. Wiem, że za pół roku pojawi się inny obraz, może nie tak ładny, może mniejszy, o innej tematyce, może w gorszym stanie. Ale będzie!
Nie dotyczy to jednak Portretu żony. Jest tylko ten, ten jedyny, ten który chcemy kupić. Ten, przy którego zakupie prosimy Państwa o pomoc. Innego portretu żony nie będzie! Alfred Wierusz-Kowalski namalował kilka portretów, ale tylko jeden żony.
Gdzie jest jego miejsce jeśli nie w Suwałkach, w rodzinnym mieście malarza? Gdzie jest lepsze miejsce na portret Jadwigi z Szymanowskich Wierusz-Kowalskiej niż na galerii poświęconej życiu i twórczości Alfreda Wierusza-Kowalskiego, jedynej na świecie!
Szanowni Państwo, nie oglądajmy się na innych, niech każdy z nas dołoży symboliczną złotówkę, a obraz będzie nasz! Nie nasz, muzealny, ale nasz - suwalski.

Argumenty

Codziennie będę przytaczała nowe argumenty przemawiające za zakupem tego obrazu do zbiorów suwalskiego muzeum.
Oto pierwszy:
Portret żony namalowany przez Alfreda Wierusza-Kowalskiego powinien znaleźć się w zbiorach muzeum w Suwałkach, gdyż jest to miasto jego urodzenia.
Dla wytrwałych, którzy doczytali tekst od końca: oto Jadwiga kilka lat po sportretowaniu jej przez męża. Wygląda sympatycznie. Była dzielną i samodzielną kobietą.

powrót